Nie irytuje was, gdy tuż przed ubiciem trudnego potworka podbiega ktoś i zadaje mu last hita, przez co tracicie drop na jego rzecz? Byliście świadkami ostatnich chwil życia bossa, gdy walka staję istną dziczą? Mam kilka pomysłów jak można uniknąć walki o dropy, wyzwisk i niepotrzebnych nerwów.
Twórcy wspominali, że do walki ze smokiem potrzebna będzie armia, powiedzmy 50 graczy. Na pewno nie będą to tylko znajomi, a może nawet obcokrajowcy. Smok strzeże pradawnego miecza (mam nadzieje, że z jego truchła nie wypadnie nam miecz, a jedynie otrzymamy doń dostęp).
1.Po zabiciu bossa będziemy mogli przyznać punkt jednemu z graczy (poza sobą), który wykazał się najlepiej z całej grupy (w naszym uznaniu). Gracz, który zbierze najwięcej punktów otrzyma dostęp do skarbu.
2.Gracz, który zadał największe straty potworowi, otrzymuje skarb. Ten nie jest tak sprawiedliwy jak poprzedni.
3.Każdy otrzymuje to samo. Nie sprawdzi się, jeżeli przedmiot ma być unikalny. Niezbyt realistyczny.
Jak coś jeszcze wymyśle do dopiszę
