A poza tym... Wiesz ile by to trwało? Grę byś wtedy ujrzał może w 2025 roku. Według mnie jest to całkowicie niepotrzebne i nie pasuje do klimatu fantastycznego średniowiecza.
Zgadzam się z przedmówcą, świat gry i tak będzie ogromny

Oczywiście nie oznacza to, aby pomysł autora całkowicie porzucić - należy go przemodelować.
Osobiście jestem znudzony oglądaniem na niebie tego, co mogę zobaczyć, wychodząc na zewnątrz po godzinie 22:00. Chciałbym, aby gra zachęcała mnie do patrzenia w niebo, choć brzmi to dziwnie. Słusznie autor zauważył, że wszechświat nie musi być taki jaki jest w naszym świecie.
Jeśli chodzi o wszechświat, skupmy się na razie na układzie docelowym. Niewątpliwie musi być słońce takie jakie jest w rzeczywistości. Nie chciałbym za to widzieć naszego Księżyca. Wolałbym, aby wokół nas krążył inny księżyc, zielony. Wzbudzałoby to tajemniczość, moglibyśmy się zastanawiać czy istnieje życie poza naszą planetą. Satelita ta w moim przekonaniu powinna być około 2x większa niż Księżyc, który widzimy podczas pełni. Jej ruch byłby podobny do ruchu Księżyca. Nie wyklucza to faz - tylko czasem moglibyśmy zobaczyć ją w pełnej okazałości.
Jeśli chodzi o mapę gwiazd - mam nadzieję, że grafik ma trochę więcej ambicji niż kopiowanie i wklejanie białych plamek. Chciałbym widzieć inne galaktyki, skupiska rozświetlonych obłoków gazowych, od czasu do czasu kometę lub spadającą gwiazdę (taaa, wiem, to odłamek skalny), która może uderzyć w ziemię, a my możemy zebrać substancje znajdujące się tam po upadku.
Jeszcze dodałbym sytuacje niecodzienne (wspomniałem już o meteorytach), np.
- co byście powiedzieli na wybuch supernowej? Powodowałoby to jasne noce. O ile dobrze pamiętam to zjawisko było zaobserwowane w średniowieczu.
- planeta, która mija świat Enidust raz na 20 lat ,,growych" - w takich sytuacjach niektórzy wchodziliby do gry po długiej przerwie z czystej ciekawości.
- o zaćmieniu słońca każdy słyszał i każdy chętnie by to zobaczył
Powód edycji: zmieniłem pojęcie "planeta" na księżyc.